Autor: Gillian Shields
Wydawnictwo: Amber
Opis: Miłość jak ze Zmierzchu, tajemnica jak ze Świata nocy, atmosfera jak z Wichrowych Wzgórz.
Wrzosowiska wznoszą się surową falą brązów, zieleni i fioletów. Puste wzgórza smaga wiatr. Stare mury pną się ku niebu, a rzędy okien wpatrują się w noc jak niewidzące oczy. To Wyldcliffe Abbey – elitarna szkoła z internatem dla dziewcząt…
Evie przyjeżdża tu jak na zesłanie. Wyobcowana i samotna sądzi, że spotkało ją największe nieszczęście – gdyby nie tajemniczy Sebastian, chłopak jakby nie z tego czasu i świata. Na spotkania z nim Evie wymyka się niemal co noc. Ale nawet jemu nie przyznaje się, że czasem na szkolnym korytarzu widzi dziewczynę zdumiewająco do niej podobną, lecz ubraną w staroświecką suknię. Nieznajoma chce jej coś powiedzieć, przed czymś ostrzec... Jakby znała jakiś sekret – o Evie i o Sebastianie...
Pierwsza miłość nigdy nie umiera.
Czy wy też macie czasami tak, że czytacie książkę i zastanawiacie się, co wy do cholery czytacie? Ja właśnie tak miałam z tą książką.
Bardzo zachęcił mnie opis, myślałam, że będzie to książka, która porwie mnie jak Zmierzch, że będę czekać z niecierpliwością co będzie dalej, niestety, przeliczyłam się. Nie wiem, może to moja wina, mam coraz większe wymagania co do książek, może wyrosłam z takich opowieści, albo po prostu nie mogę trafić już na godną uwagi książkę. Jednakże to nadal nie zmienia faktu, że jestem rozczarowana.
Wszystko się tak pięknie zapowiadało, a okazało się, że jest to powieści zupełnie nie wciągająca. Nie pochłonęła mnie żadna miłości, tajemnica, czy duchy łażące po szkolnych korytarzach, zupełnie nic.
W opisie jest, że duchy, a właściwie jeden, się szlajał po szkolnych korytarzach, cóż owszem był duch, a raczej zjawa, która w całej książce pokazała się, no nie wiem, może dwa razy na szkolnym korytarzu?
Ale żeby nie było wszystko na nie, to powiem, że jedna rzecz mnie zaskoczyła w całej książce, a właściwie osoba, Helen, ale nie zdradzę wam dlaczego. ;)
Cóż i to na tyle, książka mi się nie spodobała, jeżeli chcecie, możecie sięgnąć, ale ja jej nie polecam, chyba że nie macie co czytać, nudzi wam się lub chcecie się czymś po prostu zająć, to czemu nie, jest dobra na takie chwile. Aczkolwiek, jeżeli chcesz się wziąć za ciekawą i wciągającą lekturę, to odradzam.
Nie ciągnie mnie do tej książki, myślę, że ją sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuń