Tytuł: Miasto upadłych aniołów
Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: Mag
Opis książki: Miłość. Krew. Zdrada. Zemsta.
Kto przejdzie na stronę mroku? Kogo dopadnie miłość, a czyj związek nie przetrwa próby czasu? I kto zdradzi wszystko, w co do tej pory wierzył? Czwarta część ekscytującej serii "Dary Anioła", jeszcze lepsza niż poprzednie.
Wojna się skończyła i szesnastoletnia Clary Fray wraca do Nowego Jorku, podekscytowana możliwościami, które się przed nią otwierają. Zaczyna szkolenie Nocnego Łowcy, żeby nauczyć się wykorzystywać swój wyjątkowy dar. Podziemni i Nocni Łowcy w końcu zawarli pokój i, co najważniejsze, Clary może w końcu nazwać Jace'a swoim chłopakiem. Jednakże wszystko ma swoją cenę.
Przeczytałam wszystkie książki Cassandry Clare, a na tą czekałam z największą niecierpliwością i powiem szczerze, że się nie przeliczyłam. Po książkę sięgnęłam zaraz po premierze, a przeczytałam ją dopiero niedawno z powodu braku czasu. Uwielbiam przygody Clary i jej przyjaciół, ale zacznę od początku.
Najpierw rozwieję wątpliwości niektórych osób. Książka nie jest napisana tylko z perspektywy Simona, ale również Clary, Jace'a, Isabelle, Magnusa oraz Alec'a. Więc osoby, które nie sięgnęły po tę książkę tylko dlatego, iż myślały, że głównym narratorem jest Simon mogą śmiało lecieć do księgarni i zacząć czytać.
Autorka opisuje jak miłość Jace'a i Clary rośnie z dnia nadzień i jak muszą się zmagać ze swoimi lękami. Nie jest to książka głównie o ich miłości, ale jest to jeden z głównych wątków. Niestety nie są oni jedynymi, którzy muszą stawić czoło problemom świata, albowiem Simon ma ich jeszcze więcej. Przez znak Kaina, który Clary narysowała na jego czole przechodzi przez wiele problemów, między innymi przywódca wampirów Manhattańskiego klanu chce go mieć po swojej stronie. Niestety oprócz niego jest jeszcze jedna osoba, która koniecznie chce mieć go u swoim boku, ale ta jest gotowa poświęcić bardzo dużo, aby mieć go po swojej stronie.
Cały czas, gdy czytałam książkę coś się działo. Albo ktoś kogoś atakował, albo Clary i Jace mieli swoje demony z którymi musieli walczyć, albo one by ich zabiły. Nie pomagało również to, że Clary jest strasznie ciekawską osobą, co spowodowało, że wpadła w większe tarapaty, niż mogłaby przypuszczać, a Jace razem z nią.
Wiele osób zastanawia się również, czy w książce pojawi się Sebastian, albo jak ktoś woli Jonathan, powiem jedynie, że sami musicie to sprawdzić sięgając po książkę ;) .
Przyznam, że mimo, że książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie nie byłam w stanie przeczytać dwóch ostatnich stron. Po prostu nie mogłam się do tego zmusić, może gdy następnym razem sięgnę po książkę przeczytam to, ale jak na razie nie chcę wracać do tego co tam jest napisane.
Ugh, to na tyle, wybaczcie, że tyle mnie nie było, a raczej, że nie było żadnej recenzji, ale nie miałam dostępu do internetu. Kto wchodzi na Twittera wie. W najbliższym czasie wezmę się za następną recenzję, a tymczasem see ya i zaglądajcie na ćwierkacza!
Chętnie przeczytam książkę, gdy uporam się z drugą i trzecią częścią, a także mechanicznym aniołem :)
OdpowiedzUsuń