sobota, 21 czerwca 2014

Czerwień Rubinu

Tytuł: Czerwień Rubinu
Autor: Gier Kerstin
Wydawnictwo: Egmont
Opis:Pewnego dnia piętnastoletnia Gwen odkrywa, że jest posiadaczką genu podróży w czasie – niespodziewanie przemieszcza się o sto lat wstecz. Okazuje się, że nie jest jedynym podróżnikiem - istnieje całe tajne bractwo, zajmujące się kontrolą dwunastu podróżników w czasie – Gwen jest ostatnim z nich. Szybko odkrywa, że jedenastym jest bardzo atrakcyjny dziewiętnastolatek: Gideon. Ale zakochiwanie się nie jest takie proste gdy się skacze tam i z powrotem w czasie i gdy trzeba wypełnić niebezpieczną misję w XVIII. wieku.

Przeczytałam kilka opinii na temat tej książki. Każdy polecał, super książka, oceny również wysokie, więc z ciekawości po nią sięgnęłam. Niestety bardzo się zawiodłam. Przeczytałam całość z racji tego, że nie odkładam książek w połowie. Historia w ogóle mnie nie wciągnęła, główna bohaterka jest strasznie bierną osobą, przez co jeszcze gorzej mi się czytało. Historia może i była by fajna, gdyby postacie miały coś w sobie, taką iskierkę czegoś interesującego. Niestety nic takiego tutaj nie znalazłam. Historia nie dość, że przewidywalna od samego początku to jeszcze akcja książki trwała całe trzy dni. Moja nadzieja na interesujące męskie postacie również legła w gruzach. Odniosłam wrażenie, iż autorka starała się zrobić z Gideona Jace z Miasta Kości, co wyszło okropnie. Książka idealna na moment, gdy nie ma się co czytać i weźmie się pierwszą lepszą lekturę jaka wpadnie w ręce. Drugą część zaczęłam czytać tylko dlatego, że nie lubię porzucać trylogii po pierwszej książce, a swoją drogą czekam aż wpadnie mi jakaś ciekawa książka w ręce, bo jak na razie nic takiego nie mogę znaleźć.

2 komentarze:

  1. Mogę się z Tobą zgodzić w wielu kwestiach, gdyż mnie również ta seria nie porwała. Rzuciłam pierwszą część w kąt po przebrnięciu przez kilkanaście stron i nie wiem czy zdobędę się na jej dokończenie.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że przy 3 części się zastanawiałam, czy nie rzucić tego w cholerę. Ale przebrnęłam dalej, mimo kilku początkowych rozdziałów o tym samym. Końcówka była całkiem całkiem, chociaż dużo jej brakowało do nazwania jej dobrym zakończeniem. :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...