sobota, 15 października 2011

Klub Matek Swatek

Tytuł: Klub Matek Swatek
Autor: Ewa Stec
Wydawnictwo: Otwarte
Opis książkiBeata – matka Anki, (ponad) trzydziestoletniej panny – postanawia działać. Korzysta z pomocy Klubu Matek Swatek.
Nie wie, że Anka już w dniu przeprowadzki do nowego mieszkania poznaje dwóch przystojnych mężczyzn. Jeden jest nią wyraźnie zainteresowany, drugi... jeszcze bardziej. Tylko czy ich intencje są szczere? I czy intrygi KMS nie zniszczą rodzących się uczuć?

Książkę tę przeczytałam już jakiś czas temu, ale niestety nie miałam czasu, aby napisać do niej recenzje. Aczkolwiek dziś udało mi się wygospodarować trochę czasu na to. Tak więc książkę dostałam od Wydawnictwa Otwartego, za co serdecznie dziękuję :) .

Na początku przyznam szczerze, że miałam mały mętlik w głowie czytając tę książkę. W pewnych momentach nie mogłam się zorientować kto jest kim i o co chodzi, więc musiałam wracać do poprzedniej strony, co mnie trochę drażniło i wydłużało czas czytania tej książki. Jest to typowa powieść dla osób w każdym wieku, choć jest kierowana głównie do tych w okresie rozkwitania. Opowiada o tym jak matka głównej bohaterki stara się wydać swoją córkę za mąż. Oczywiście z początku nie miała takich planów, aczkolwiek została ona przekonana przez swoją bliską przyjaciółkę.

Główna bohaterka w dniu przeprowadzki do swojego nowego mieszkania poznaje dwóch mężczyzn, a każdy z nich chce dla Anki jak najlepiej, ale czy aby na pewno? Tego wam nie zdradzę, musicie sami sięgnąć po książkę! Mogę wam jedynie zdradzić, że dość dużo się dzieje i jest sporo akcji.

Powieść jak powieść, jednych może wciągnąć, innych nie. Osobiście sądzę, że to jedna z ciekawszych powieści jakie dotąd przeczytałam i z czystym sumieniem mogę ją polecić każdemu kto lubi takie klimaty.

Promocja

Z przyjemnością informuję o wyjątkowej promocji cenowej wszystkich e-booków wydawnictwa Czarna Owca dostępnych w katalogu Woblinka! Za jedyne 9.90 zł  przez tydzień (11 - 16 października) można zakupić bestsellerowe kryminały Stiega Larssona, Lizy Marklud, Leifa GW Perssona i wielu innych poczytnych autorów, tylko na woblinku klik. Oferta obowiązuje tylko przez tydzień (do 16 października włącznie). Warto skorzystać z niepowtarzalnej okazji!

środa, 14 września 2011

Gone. Zniknęli. Faza Pierwsza: Niepokój

Tytuł: Gone. Zniknęli. Faza Pierwsza: Niepokój
Autor: Michael Grant
Wydawnictwo: Jaguar
Opis książki: W niewielkim amerykańskim miasteczku, Perdido Beach, w jednej chwili znikają wszyscy, którzy ukończyli piętnaście lat – nauczyciele, rodzice, sprzedawcy, kierowcy znajdujących się w ruchu samochodów. Wszyscy.
Świat bez dorosłych nie jest tak zabawny, jak mogłoby się wydawać – w rozciągającej się wokół miasta strefie zaczyna rządzić prawo silniejszego. Bez stróżów porządku, opiekunów, lekarzy, ci, którzy niedawno byli jeszcze dziećmi, wprowadzają własne porządki. Jednak władza deprawuje, zwłaszcza gdy sięgają po nią nieodpowiednie osoby, takie jak charyzmatyczny i pozbawiony zahamowań Cain. Główny bohater, Sam, stara się wyjaśnić zagadkę i nie dopuścić, by w miasteczku szerzyła się przemoc, ma jednak niewiele czasu na znalezienie odpowiedzi na dręczące wszystkich pytania. Niedługo skończy piętnaście lat. A wtedy zniknie.

Przyznam na wstępie i bez ogródek, że to najlepsza książka jaką przeczytałam. Nudziły mnie już powoli te wszystkie powtarzające się historie. Widziałam tę książkę w księgarniach wiele razy, ale jakoś nie specjalnie chciało mi się wydawać na nią tyle pieniędzy na raz, więc dawałam sobie z nią spokój i czekałam na jakieś promocje. Niestety takie nadal nie nadeszły, ale ponieważ byłam na wakacjach i nie miałam co czytać (patrz post niżej) to kupiłam i tą książkę. I jestem nią tak zachwycona, że zastanawiam się nad kupnem kolejnych części!

Jak możemy wywnioskować z opisu książki opowiada ona o nieprawdopodobnym zjawisku. Gdy pewnego dnia znikają wszyscy, którzy ukończyli piętnaście lat. Nikt nie wie co się dzieje, ale jest dobrze, bo przecież zaraz wszyscy wrócą, prawda?

Sam zostaje wybrany przez większość dzieciaków na przywódce, dopóki nie ma dorosłych, bo przecież ktoś musi panować nad chaosem, który nagle zapanował. W tym samym czasie do miasta przyjeżdżają uczniowie z Coates Academy, którzy za wszelką cenę chcą rządzić całym miasteczkiem, a ich przywódcą jest Caine. Sam daje im wolną rękę dzięki czemu ze swoimi przyjaciółmi może się dowiedzieć co się stało z dorosłymi i skąd się wzięła tajemnicza bariera.

Niestety z dnia na dzień jest coraz gorzej, coraz więcej osób odkrywa, że ma niesamowite zdolności nad którymi nie panują. Chaos jest coraz większy z godziny na godzinę, coraz więcej dzieci ginie, nikt nie wie co się dzieje, im więcej tajemnic wychodzi na jaw, tym więcej pytań, a odpowiedzi zero. Co będzie dalej? Co się stanie po piętnastych urodzinach? Gdzie znikniesz?

Książka jest wciągająca i trudno się od niej oderwać nawet na minutkę. Bohaterowie są w każdym stopniu dopracowani i nieprzewidywalni, tak samo jak cała historia. Szczerze mówiąc samą mnie ciekawość zżera, co będzie w kolejnej części. W książce oprócz wielkiej przygody nie może również zabraknąć wątku romantycznego, bo co to by była wtedy za książka? Sam wątek jest ciekawy, lubię czytać, gdy bohaterowie odkrywają w sobie miłość do drugiej osoby i z każdą stroną się do siebie przybliżają, nie za szybko, ale również nie za wolno. Akcja z każdym słowem nabiera tempa i napięcia. A głównym pytaniem podczas czytania jest: Co będzie dalej? Jest to główne pytanie w tej historii. No właśnie, co będzie dalej?

Szczerze polecam tę książkę, warto ją mieć na swojej półce, ja na pewno do niej wrócę jeszcze nie raz :)

środa, 31 sierpnia 2011

Tożsamość Anioła

Tytuł: Tożsamość Anioła
Autor: L.H. Zelman
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Opis książki: Jeśli pewnego dnia okaże się, że jesteś aniołem i twoja obecność na ziemi to nie przypadek...
Czy w to uwierzysz?

Andrea to wrażliwa i inteligentna dziewczyna, ale brak jej pewności siebie. Nawet kiedy Kaspar, najatrakcyjniejszy chłopak na studiach, okazuje jej zainteresowanie, nie potrafi mu zaufać. Kaspar budzi w niej niezrozumiały niepokój, tym bardziej że dookoła zaczynają się dziać rzeczy trudne do wyjaśnienia. Dziewczyna ma poczucie, że jej śladem ktoś podąża. Ktoś, kto nie jest człowiekiem...
Czy znajdzie w sobie siłę, by zmierzyć się z przeszłością i zmienić przyszłość?
Jak wiele można poświęcić dla miłości?

Po tę książkę sięgnęłam z czystej ciekawości. Byłam na wakacjach we Wrocławiu i tak się złożyło, że książki, które wzięłam ze sobą szybko przeczytałam i nie miałam już czym zajmować mojego umysłu, tak więc sięgnęłam po tę pozycję na półce z książkami. Opis sam w sobie zachęcający, biorąc pod uwagę, że kupiłam tę książkę, to coś musiało przyciągnąć moją uwagę. Muszę przyznać, że do ściągnięcia z półki zachęciła mnie okładka, a na opis spojrzałam dopiero później, ale kto tak nie robi?

Przeczytałam to dosyć szybko i przyznam szczerze, że jestem rozczarowana. Gdy przeczytałam opis myślałam, że książka będzie interesująca, będą jakieś zwroty akcji, zachwycający bohaterowie czy coś co choć trochę odróżni tę książkę od reszty jej podobnych. Prawda jest taka, że teraz każda książka jest kopią poprzedniej i nie pokazuje nic nowego. Cały schemat się w kółko powtarza, co jest dość irytujące. No, ale dość o tym, przejdę w końcu do książki.

Biorąc pod uwagę to co napisałam wyżej ta książka nie różni się niczym od innych jej podobnych, Głównej bohaterce brak charakteru, brakuje jej tego czegoś, co mają zwykle postacie w książkach, takiej iskry życia. Przez cały czas, gdy czytałam wyobrażałam sobie te postacie jako kartki papieru rozłożone na stole. Płaskie i niczym nie wypełnione, po prostu samo opakowanie.

Akcja książki dzieje się w obecnych czasach, narracja jest w formie pierwszoosobowej. W czasie trwania akcji bohaterka dowiaduje się kim jest i poznaje siebie na nowo. Zaczyna zadawać się z popularnymi dzieciakami ze swojej szkoły co skutkuje dziwnymi wydarzeniami, w których ona gra główną rolę.

Nie powiem, książka jest w pewnym sensie interesująca, lecz głównie dla osób, które lubią płytkie historię. Może powiecie, że za ostro oceniam tę pozycję, ale po którejś z kolei książce o dziewczynie, którą zaczyna adorować najpopularniejszy chłopak w szkole zaczyna mnie to drażnić. Gdyby jeszcze te książki miały w sobie to coś, to przeżyłabym to jakoś, ale takie bezmyślne powtarzanie tego samego schematu jest już po prostu straszne.

Osobiście książki nie polecam. Nie przypadła mi do gustu i ogólnie nie podobała mi się. Mam nadzieję, że następna książka, jaką kupię będzie bardziej satysfakcjonująca.

Zaglądajcie na ćwierkacza, już niedługo podam tytuł kolejnej książki, której recenzję będziecie mogli przeczytać, see ya :* !

piątek, 29 lipca 2011

Miasto upadłych aniołów

Tytuł: Miasto upadłych aniołów
Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: Mag
Opis książki: Miłość. Krew. Zdrada. Zemsta.
Kto przejdzie na stronę mroku? Kogo dopadnie miłość, a czyj związek nie przetrwa próby czasu? I kto zdradzi wszystko, w co do tej pory wierzył? Czwarta część ekscytującej serii "Dary Anioła", jeszcze lepsza niż poprzednie.

Wojna się skończyła i szesnastoletnia Clary Fray wraca do Nowego Jorku, podekscytowana możliwościami, które się przed nią otwierają. Zaczyna szkolenie Nocnego Łowcy, żeby nauczyć się wykorzystywać swój wyjątkowy dar. Podziemni i Nocni Łowcy w końcu zawarli pokój i, co najważniejsze, Clary może w końcu nazwać Jace'a swoim chłopakiem. Jednakże wszystko ma swoją cenę.

Przeczytałam wszystkie książki Cassandry Clare, a na tą czekałam z największą niecierpliwością i powiem szczerze, że się nie przeliczyłam. Po książkę sięgnęłam zaraz po premierze, a przeczytałam ją dopiero niedawno z powodu braku czasu. Uwielbiam przygody Clary i jej przyjaciół, ale zacznę od początku.

Najpierw rozwieję wątpliwości niektórych osób. Książka nie jest napisana tylko z perspektywy Simona, ale również Clary, Jace'a, Isabelle, Magnusa oraz Alec'a. Więc osoby, które nie sięgnęły po tę książkę tylko dlatego, iż myślały, że głównym narratorem jest Simon mogą śmiało lecieć do księgarni i zacząć czytać.

Autorka opisuje jak miłość Jace'a i Clary rośnie z dnia nadzień i jak muszą się zmagać ze swoimi lękami. Nie jest to książka głównie o ich miłości, ale jest to jeden z głównych wątków. Niestety nie są oni jedynymi, którzy muszą stawić czoło problemom świata, albowiem Simon ma ich jeszcze więcej. Przez znak Kaina, który Clary narysowała na jego czole przechodzi przez wiele problemów, między innymi przywódca wampirów Manhattańskiego klanu chce go mieć po swojej stronie. Niestety oprócz niego jest jeszcze jedna osoba, która koniecznie chce mieć go u swoim boku, ale ta jest gotowa poświęcić bardzo dużo, aby mieć go po swojej stronie.

Cały czas, gdy czytałam książkę coś się działo. Albo ktoś kogoś atakował, albo Clary i Jace mieli swoje demony z którymi musieli walczyć, albo one by ich zabiły. Nie pomagało również to, że Clary jest strasznie ciekawską osobą, co spowodowało, że wpadła w większe tarapaty, niż mogłaby przypuszczać, a Jace razem z nią.

Wiele osób zastanawia się również, czy w książce pojawi się Sebastian, albo jak ktoś woli Jonathan, powiem jedynie, że sami musicie to sprawdzić sięgając po książkę ;) .

Przyznam, że mimo, że książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie nie byłam w stanie przeczytać dwóch ostatnich stron. Po prostu nie mogłam się do tego zmusić, może gdy następnym razem sięgnę po książkę przeczytam to, ale jak na razie nie chcę wracać do tego co tam jest napisane.

Ugh, to na tyle, wybaczcie, że tyle mnie nie było, a raczej, że nie było żadnej recenzji, ale nie miałam dostępu do internetu. Kto wchodzi na Twittera wie. W najbliższym czasie wezmę się za następną recenzję, a tymczasem see ya i zaglądajcie na ćwierkacza!

sobota, 18 czerwca 2011

Twitter

Ostatnio założyłam Twittera. Teraz tam będziecie mogli sprawdzać, czy już dodałam nową recenzję, a jeżeli tak to o jakiej książce :) . Na bieżąco będę dodawać informacje na temat książki jaką czytam i czy już zamieściłam recenzję na jej temat, bądź kiedy powinna się ona pojawić na moim blogu :) . Mam nadzieję, że spodoba wam się ten pomysł!
xoxo

Nazwa profilu: @pinkmiracle

sobota, 11 czerwca 2011

Łotr

Tytuł: Łotr
Autor: Trudi Canavan
Wydawnictwo: Galeria Książki
Opis książki: Żyjąc wśród sachakańskich buntowników, Lorkin stara się dowiedzieć o nich i ich wyjątkowej magii jak najwięcej. Zdrajcy nie są jednak chętni, by podzielić się nią w zamian za wiedzę uzdrowicielską, którą tak desperacko pragną poznać. Choć Lorkin przypuszcza, że obawiają się ujawnić przed światem swoje istnienie, pojawiają się pewne przesłanki, że ich plany są bardziej ambitne.
Sonea szuka dzikiego maga, mając świadomość, że Cery nie może w nieskończoność uciekać przed zamachami na swoje życie, mag jednak ma znacznie większy wpływ na półświatek, niż się obawiała. Jego jedynym słabym punktem jest więziona w Strażnicy matka.
W Sachace Dannyl utracił poważanie wśród elity, po tym jak pozwolił Lorkinowi dołączyć do Zdrajców. Uwaga ashakich natomiast skupia się na nowym Ambasadorze Elyne, którego Dannyl zna aż za dobrze.
Tymczasem na Uniwersytecie dwie nowicjuszki przypominają magom Gildii, że czasami największy wróg kryje się wśród nich samych.

Trudi Canavan jest jedną z moich ulubionych pisarek. Przeczytałam wszystkie jej książki i znajdują się one w mojej biblioteczce. Moją sympatię zgarnęła sobie trylogią Czarnego Maga, a następnie Erą Pięciorga. Trylogia Zdrajcy jest to kontynuacja Czarnego Maga.

Na ukazanie się Łotra czekałam kilka ładnych miesięcy, gdy tylko mi się udało kupiłam książkę w pierwszej lepszej księgarni i po powrocie do domu zaczęłam czytać. Szczerze mówiąc trochę zawiodłam się na tej książce. Miałam nadzieję, że będzie równie ciekawa jak poprzednie książki. Niemniej jednak wrócę do tego za chwilę.

Książka jest napisana z kilku punktów widzenia, dzięki czemu możemy poznać kilka różnych historii i być w kilku miejscach na raz. Pojawiły się drobne literówki, ale nie przeszkadza to w czytaniu, właściwie, to tylko w niektórych można je zobaczyć. Przyznam, że tłumaczka jak i korekta świetnie się spisały. Książkę czyta się przyjemnie, a tych kilka literówek wcale nie przeszkadza w czytaniu.

Tak jak mówiłam książka ma swoje wady i zalety. Nie podobało mi się to, że główna bohaterka była taka nijaka. Tak jak w poprzednich częściach była postacią dosyć wyrazistą i pałałam do niej nieograniczoną sympatią, tym razem się na niej zawiodłam. Wydawać by się mogło, że jest z lekka niedopracowana. Brakowało jej tego co znalazłam w poprzednich częściach i to jest duży minus dla książki. kilka postaci straciło tę swoją charyzmę jaką mieli w poprzednich częściach.

Znalazło się również kilka nudnawych momentów, acz nie tak nudnych jak podróż Dannyla w poprzednich częściach ;) . Lorkin. Miałam nadzieję, że będzie on choć trochę podobny do ojca, bądź będzie go jakoś odzwierciedlał, szkoda że tak się nie stało. Bardzo podobał mi się wątek jego miłosnych rozterek, były bardzo urocze.

Brakowało mi tu również akcji. W poprzednich książkach można było choć trochę wyczuć, że coś idzie do przodu, tutaj wszystko było takie monotonne, choć trzeba przyznać, że były też ciekawe momenty. Co prawda ta część nie umywa się do poprzednich, ale jest warta przeczytania, choćby dlatego, że wątki miłosne są bardzo interesujące ;) .

sobota, 21 maja 2011

Intruz


Tytuł: Intruz
Autor: Stephenie Meyer
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Opis książki: Przyszłość. Nasz świat opanował niewidzialny wróg. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich na pozór niezmienione życie. W ciele Melanie - jednej z ostatnich dzikich istot ludzkich zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Wertuje ona myśli Melanie w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów. Tymczasem Melanie podsuwa jej coraz to nowe wspomnienia ukochanego mężczyzny, Jareda, który ukrywa się na pustyni. Wagabunda nie potrafi oddzielić swoich uczuć od pragnień ciała i zaczyna tęsknić za mężczyzną, którego miała pomóc schwytać. Wkrótce Wagabunda i Melanie stają się mimowolnymi sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwanie człowieka, bez którego nie mogą żyć.


O książce słyszałam już od dłuższego, nawet bardzo długiego, czasu, ale jakoś nie zbierało mi się, aby po nią sięgnąć. Książki Meyer znałam tylko z Twilight i szczerze mówiąc dobrze mi z tym było. Aż w końcu wyjechałam do przyjaciółki do Włoch. Ponieważ podczas podróży przeczytałam książkę, którą ze sobą zabrałam, nie miałam co czytać wieczorami. Tak więc zerknęłam na jej półkę z książkami. Zobaczyłam Intruza i zdecydowałam się przeczytać tę książkę. I powiem szczerze, że się nie zawiodłam.

Książka jest dobrze napisana, zdecydowanie o wiele lepiej, niż seria Twilight. Pomysł na książkę nie jest głupi, wręcz przeciwnie, bardzo interesujący, w końcu książki o duszach nie są aż tak powszechne jak o wampirach. W pewnych momentach wiało nudą, ale zaraz później była szybka akcja, w której autorka nie szczędziła słów.

Na początku poznajemy skąpą historię, która opisuje jak to Melanie została złapana przez Łowców i jak w jej ciało 'włożono' duszę imieniem Wagabunda. Niestety nowej lokatorce obecnego ciała nie udaje się całkowicie zawładnąć swoją nową postacią, gdyż w jej umyśle nadal tkwi Melanie, która starannie broni swoich wspomnień o reszcie rebeliantów przed Duszą, za to podsyła jej obrazy ukochanego mężczyzny. Wagabunda nie jest pewna, która z nich opłakuje stratę Jareda, Melanie, czy to ona sama tak za nim tęskni.

Wkrótce razem z Melanie wyruszają na wyprawę w poszukiwaniu swojej utraconej miłości. Przed nimi długa podróż, ale tęsknota popycha je ku otwartej pustyni, na której walczą z upałem na śmierć i życie. Jednak mimo wszystko dzięki tej przygodzie zbliżyły się do siebie, a Melanie zaczyna ufać Duszy, i na odwrót. Ale czy to wszystko wystarczy, aby przejść całą pustynię i nie umrzeć z pragnienia?

Muszę przyznać, że książka nieźle mnie wciągnęła. Czasem nawet nie miałam ochoty jej odkładać, tylko po to, żeby się dowiedzieć co będzie dalej. Musze przyznać, że Meyer popisała się tą książką i jej pióro jest o wiele lepsze, niż w Zmierzchu. Widać, że wiele pracy włożyła w tę książkę, a jej pismo znacznie się poprawiło. Mam nadzieję, że w przyszłości kupię sobie tę książkę, bo na pewno będę chciała do niej wrócić.

sobota, 9 kwietnia 2011

Mroczny Kochanek

Tytuł: Mroczny Kochanek
Autor: J.R. Ward
Wydawnictwo: Videograf II
Opis książki: Mroczny kochanek - to trzymająca w napięciu powieść grozy z fascynującym wątkiem miłosnym w tle. To barwna opowieść o bezlitosnej walce tajnego bractwa wampirów z ich odwiecznymi prześladowcami, rozgrywającej się w realiach współczesnej Ameryki
Członkowie Bractwa Czarnego Sztyletu to młodzi przystojni mężczyźni, sympatyczni, dowcipni, pełni wdzięku. Uwielbiają rap, szybkie samochody i wieczory spędzane w klubach. Mieszkają w przebudowanej na twierdzę posiadłości w Caldwell, w stanie Nowy Jork. Szefem bractwa jest Ghrom - nieustraszony wojownik i namiętny kochanek. To właśnie historia miłosna Ghroma - jedynego wampira czystej krwi na Ziemi - i młodej dziennikarki Beth jest głównym wątkiem fabuły pierwszego tomu serii. Beth jest córką jego starego druha, ale nic nie wie o swoim wampirzym pochodzeniu. Zostaje jednak wciągnięta w wir walki i Ghrom musi postawić na szali wszystko, by ratować ukochaną...

 Już od jakiegoś czasu seria Bractwo Czarnego Sztyletu znajduje się na mojej liście książek 'do przeczytania'. W końcu jednak zdecydowałam się kupić pierwszą część przez księgarnie internetową. Wcześniej słyszałam, że książka jest świetna. Dochodziły mnie same dobre opinie o niej, ale nie lubię polegać na opiniach innych, więc trochę ociągałam się z kupieniem jej. W końcu jednak kupiłam tę książkę i niezmiernie cieszę się z tego posunięcia.

Mroczny Kochanek, to pierwszy tom serii Bractwo Czarnego Sztyletu napisanego przez amerykańską pisarkę J.R. Ward. W Polsce ukazało się już sześć tomów opisujących przygody Bractwa. Każda książka jest opisana z innego punktu widzenia - każdy bohater opowiada swoją miłosną historię.

W pierwszej części poznajemy Ghrom'a - szefa bractwa. Jest jedynym krwiopijcą czystej krwi i zarazem królem całej rasy. Jest nieustraszony, przerażający i zarazem niesamowicie przystojny. Zyje na uboczu, z dala od wszystkich i wszystkiego. Nigdy nie był w bliskim związku z kobietą. Dopiero, gdy poznaje Beth - córę swojego przyjaciela z Bractwa - ukazują się w nim ludzkie odruchy. Nie wiedząc kiedy zakochuje się w pięknej dziennikarce i zrobi wszystko, aby była bezpieczna. Zabije dla niej.


Beth, żyjąca samotnie, młoda dziennikarka poznaje mężczyznę niebezpiecznego i zarazem pociągającego. Jeszcze nigdy nie czuła czegoś takiego do żadnego faceta. Żaden nie sprawiał, że tylko patrząc pragnęła go. Ten którego pokochała w jednej chwili, przystojny i tajemniczy. A ten sekret może ją kosztować życie. Czy zdecyduje się wejść w ten związek? Czy zakocha się bez pamięci i zapomni o Bożym świecie?


W każdym rozdziale mamy punkty widzenia różnych bohaterów w narracji trzecioosobowej. Bardzo podobało mi się to, że autorka bardzo wyraźnie zaakcentowała różne charaktery bohaterów. Opisy jak i dialogi były ciekawe. Ani razu nie miałam ochoty zamknąć książki. Przeczytałam ją w niecałe dwa dni, a na końcu żałowałam, że tak szybko. Mam ochotę sięgnąć po następną część i poznać dalsze losy dzielnych wojowników Bractwa.


Nie powiem, że żaden z wojowników nie zrobił na mnie wrażenia, bo zrobili i to duże, jednakże z czasem książki coraz mniej mnie zaskakują, a bohaterowie ciężko muszą się napracować, żeby zgarnąć moją sympatię. Na szczęście tu nie było aż tak dużego problemu, gdyż autorka świetnie opisywała i bohaterów i wydarzenia.


W książce pojawia się dużo przemocy, jak również opisów erotycznych, więc książka stanowczo +18. Myślę, że jest godna uwagi dla osób, które mają dość ciągłego czytania o słodkich wampirkach, które brzydzą się zabijaniem. Osobiście jestem bardzo zadowolona z tego, iż sięgnęłam po tę książkę :) .

sobota, 19 marca 2011

Melancholia Sukuba

Tytuł: Melancholia Sukuba
Autor: Richelle Mead
Wydawnictwo: Amber
Opis książki: Przybierają postać nieziemsko pięknych kobiet. Wabią mężczyzn i budzą w nich pożądanie. Sukuby - uwodzicielskie i mordercze demony...
Sukub to chyba najlepsze zajęcie, jakie można sobie wymarzyć w piekle. Ma się wtedy wszystko: seksapil, umiejętność zmiany postaci, fantastyczne ciuchy oraz to, że każdy facet umarłby za jedno spojrzenie lub dotyk (i faktycznie często tak to się kończy).
Jednak życie Georginy Kincaid, sukuba z Seattle, nie jest tak ekscytujące, jak mogłoby się wydawać. Georgina nie jest przekonana, że uwodzenie śmiertelników i wysysanie z nich energii życiowej to najlepsze zajęcie dla dziewczyny takiej jak ona. Zdecydowanie bardziej wolałaby poszukać swojej bratnie duszy (a może to nieśmiały autor kryminałów?). Tylko co zrobić, żeby tej bratniej duszy odrazy nie uśmiercić, kiedy w Georginie weźmie górę natura sukuba? Romantyczne marzenia o prawdziwej miłości będą musiały jednak zaczekać: w demonicznym podziemiu Seattel ktoś zaczyna zabijać nieśmiertelnych...


Przeglądając księgarnię internetową wpadłam przypadkiem na Melancholię Sukuba, a ponieważ autorka napisała też jedną z moich ulubionych serii - Akademię Wampirów, to stwierdziłam, że powinnam się również zaznajomić z jej innymi książkami. Tak więc, zamówiłam od razu pierwsze trzy części i gdy tylko paczka do mnie dotarła niecierpliwie ją otworzyłam i natychmiast wzięłam się za Melancholię.


Książka opowiada o Sukubie - pięknej Grorginie Kincaid, która mimo swojej piekielnej natury wcale nie jest zachwycona z wysysania energii ze śmiertelników. Stara się żyć jak normalny człowiek, pracuje, bawi się i flirtuje. Pewnego dnia poznaje dwóch śmiertelników, którzy zawrócili jej w głowie. Jeden nieśmiały pisarz kryminałów, drugi pewny siebie wykładowca. Którego z nich wybierze piękna Georgina? Niestety, to pytanie jest na później, gdyż w podziemnym życiu Seattle mają miejsca zabójstwa na nieśmiertelnych.

Autorka w niektórych momentach wprowadza nas w przeszłość głównej bohaterki. To jak stała się sukubem, dlaczego i jak to na nią wpłynęło, czy w ogóle wpłynęło? Georgina, mimo że jest piękną kobietą, która potrafi zakręcić każdego faceta (i nie tylko) wokół małego palca, wcale nie jest płytka, jak można by podejrzewać. Ma w sobie siłę i sama walczy w swoich wojnach.

Książka jest napisana w narracji pierwszoosobowej, do czego na początku trochę trudno było mi się przyzwyczaić. Pełna wrażeń, nieoczekiwanych zwrotów akcji, oraz dużej ilości seksualnych podtekstów i nie tylko.

Nie muszę pisać, że jestem ciekawa jaka jest następna część, gdyż już wczoraj skończyłam ją czytać i jestem nią równie oczarowana jak pierwszą. Z czystym sumieniem polecam wszystkim, którzy są spragnieni dobrej akcji i pikantnych wątków.

sobota, 12 marca 2011

Sen

Tytuł: Sen
Autor: Lisa McMann
Wydawnictwo: Amber
Opis książki: Mroczny paranormalny dar i miłość dwojga nastolatków w pierwszej powieści bestsellerowej lirycznej i wywołującej dreszcz grozy trylogii.
Siedemnastoletnia Janie widzi cudze sny. Wciągana w nie wbrew własnej woli, staje się przymusowym świadkiem rozgrywających się w nich wydarzeń.
Pewnego dnia do klasy przychodzi nowy chłopak... który potrafi kontrolować sny. Ale nawet on może okazać się bezradny, gdy Janie trafi w środek koszmaru. Po raz pierwszy jest kimś więcej niż  obserwatorką czyichś makabrycznych fantazji. Jest ich uczestniczką…




Lisa McMann amerykańska autorka, zdobyła ogromną popularność w 2009 roku trylogią Sen - lirycznymi i budzącymi dreszcz grozy powieściami dla nastolatków. Dwie pierwsze książki przez kilka tygodni królowały na amerykańskich listach bestsellerów, a prawa do ich wydania kupiono również w Europie.


Książkę kupiłam z ciekawości. Okładka wydawała mi się ciekawa, a i opis mnie zachęcił. Kilka razy również widziałam ją w księgarniach internetowych i w końcu skusiłam się na kupno całej trylogii. Pierwszą część przeczytałam w kilka godzin, jestem świeżo po lekturze.

Cała historia napisana jest w narracji trzecioosobowej, w postaci dziennika, który prowadzi główna bohaterka. Już w pierwszym wpisie autorka wprowadza nas w problem Janie - wciąga ją w cudzy sen. Nijak nie może się z niego uwolnić, ani zmienić go. Dalej dowiadujemy się o przeszłości dziewczyny. Nie ma łatwego życia. Matka pije, nie zajmuje się córką, która jest jeszcze za młoda, żeby pracować, a w szkole aż roi się od bogatych uczniów, którzy się z niej naśmiewają. Oczywiście nie jest jedyną, której nie stać na fajne ciuchy i gadżety, ale to głównie na nią swój gniew kierują snobistyczne dziewczyny.

Po tym, jak autorka pokazuje nam czas przeszły, w końcu wracamy do teraźniejszości. Janie ma siedemnaście lat, chodzi do szkoły i codziennie, nawet w weekendy - pracuje w Domu Opieki ,,Wrzos". Matka dalej pije i nie interesuje się swoją córką, natomiast ta wykonuje wszystkie domowe i szkolne obowiązki. Chce się wyrwać z nędzy i pójść do collegu.

Poznajemy tajemniczego Caleba. Chłopak ma straszne sny, do których wsysa Jamie. Dziewczyna jest przerażona tym co widzi nie wie co myśleć o Calebie. Z czasem zaczyna czuć do niego coś więcej. Zaczyna ją intrygować kim jest i jaką skrywa tajemnicę.

Uważam, że książka jest naprawdę ciekawa. Nie występują w niej żadne wampiry, ani anioły. Autorka pisze o czymś zwykłym i niezwykłym jednocześnie. O ludziach, którzy mają ciężko na starcie, a żeby wybić się z nędzy muszą się napracować. Książka opowiada o tajemnicach, miłości, przyjaźni i niezwykłości. Szybko się czyta, a i powieść nie ma za dużo stron, ale wciąga. Nie powiem, że mnie jakoś specjalnie zachwyciła, ale jest ciekawa i warto po nią sięgnąć w któryś wieczór. Jest takim miłym oderwaniem od rzeczywistości. Polecam osobą, które mają już dość książek o wampirach, wilkołakach, aniołach i innych istotach nadprzyrodzonych :) .

Jestem ciekawa następnej części, jak się dalej potoczą losy głównej bohaterki i jak da sobie radę z okiełznaniem snów.

wtorek, 8 marca 2011

Przysięga Krwi

Przysięga Krwi Mead Richelle



Jest to czwarta z pięciu części sagi Akademia Wampirów napisanej przez Mead Richelle. Saga pokazuje nam całkiem nowy świat wampirów, w którym jest wyraźna linia między dobrym wampirem, a złym. Dobre wampiry, zwane inaczej moroje są chronieni przez dampiry. Moroje są nękani przez strzygi (złe wampiry). Strzygom o wiele bardziej smakuje krew owych morojów, niż ludzka, acz nie oznacza to, że nie piją ww. krwi.
Książkę przeczytałam już jakiś czas temu. Kilka wątków było oczywistych, acz niektóre mnie mile zaskoczyły. Postacie są dobrze opisane, niespodziewane obroty wydarzeń - to wszystko i jeszcze więcej sprawiło, że książka znalazła się wśród moich ulubionych. Nie zabrakło łez i krzyków, jak również śmiania się i strachu. Autorka zebrała dużo emocji w jednej części książki, co było naprawdę fascynujące. Jest to naprawdę niesamowita lektura, od której nie mogłam się oderwać, dopóki jej nie skończyłam.
W tej części poznajemy wielu nowych bohaterów, którzy będą mieli dość duży wpływ na dalsze losy głównej bohaterki. Pomogą jej w wielu kwestiach i odkryją z nią rzeczy, o którym im się nie śniło. Okażą się jednak również osoby fałszywe, które za wszelką cenę będą chciały zniszczyć życie naszych bohaterek. A jeszcze inne okażą się cichymi sojusznikami.
Zwroty akcji będą dosyć niesamowite i trzeba będzie się kilka razy zastanowić, nim się którąś postać oceni. Jest dużo walki, wątek miłosny i zdrada. Autorka wykazała się znajomością Rosji oraz Europejskich imion, co nie często można spotkać w amerykańskich książkach. Było wiele momentów chwytających za serce, ale też tych, które sprawiały, że uśmiechałam się do książki.
Polecam książkę. Jest naprawdę ciekawa, postacie są niesamowite, zwroty akcji, walka, ucieczka.. to wszystko sprawia, że ma się ochotę sięgnąć po kolejną część.

niedziela, 6 marca 2011

Ostatnia Piosenka

 Witajcie, jest to mój pierwszy blog z recenzjami, mam nadzieję, że się Wam spodoba i zachęci Was do sięgnięcia po większość z tych książek :) . Wszelkie pytania, sugestie, opinie proszę kierować na adres Nika@onet.pl . Jestem otwarta na propozycje współpracy z wydawnictwami, portalami poświęconymi literaturze, etc. Pragnę zdobywać nowe doświadczenia, rozwijać umiejętności i zagłębiać się w najróżniejszą literaturę. Żeby nie przedłużać zapraszam do mojej pierwszej recenzji na tym blogu, enjoy!

Ostatnia Piosenka Nicholas Sparks








Ostatnia Piosenka - jest to kolejna niesamowita opowieść Nicholasa Sparksa, autora takich dzieł jak Pamiętnik, czy Jesienna Miłość. Niejedna książka tegoż oto autora została przerzucona na duży ekran.
Książka opowiada o 17-letniej Veronice, zwanej przez wszystkich Ronnie, która jest niezwykłą pianistką. Przez rozwód rodziców, myśląc, że ojciec je zostawił (ją, matkę i młodszego brata) rzuca granie i buntuje się.
Ronnie jako młoda osoba, dorastająca nastolatka, odczuwa wszystko mocniej, toteż rozwód rodziców był dla niej trudnym przeżyciem. Buntując się chciała zwrócić na siebie uwagę, pokazać, że to co się stało nie spływa po niej jak woda po szybie, ale boli ją. Nie powiem, że jest zagubioną dziewczynką, bo tak nie jest. Wie co robi i zdaje sobie sprawę z konsekwencji swoich działań. Bardzo mnie jej postać ujęła.
Podczas lata spędzonego u ojca zmieniła się nie do poznania. A na końcu całkiem odeszła od tej Ronni, którą poznałam na początku. Postacie były bardzo rozbudowane, każda z nich miała w sobie to coś niepowtarzalnego, każda z nich była miała jakieś wnętrze. Niekiedy dobre, a niekiedy złe. Bardzo przypadła mi do gustu narracja prowadzona z różnych stron. Raz przez Ronnie, kolejny raz przez Steve'a, a jeszcze innym razem przez Marcusa. Rozwój wydarzeń był zaskakujący, o ile początek mnie zachwycił, to koniec sprawił, że nie mogłam zapomnieć (i na dal nie mogę) o tej książce przez dłuższy czas. Autor naprawdę włożył w to opowiadanie całe serce i czuć było to czytając rozdział po rozdziale.
Ujął mnie za serce wątek z morskimi żółwiami, był naprawdę oryginalny i zarazem ciekawy. Książka jest dramatem jak i romansem z domieszką humoru. Były sceny, w których się śmiałam, w których płakałam i również te, przy których uśmiechałam się, niczym niepoprawna romantyczka. Zaciekawiła mnie relacja między siostrą (Ronnie), a jej młodszym bratem (Jonah). Była to taka 'normalna' relacja, między siostrą, a bratem, ale mimo to miała w sobie to coś. Niby sobie dokuczali, ale ta miłość między nimi była bardzo namacalna. Ta więź między rodzeństwem - coś niesamowitego.
Jedyna rzecz która mi się nie podobała w książce, a raczej osoba, to był Marcus. Cała jego postać była stworzona zła. Nie miał w sobie nic takiego ludzkiego.
Niemniej jednak, książkę polecam. Można się przy niej ubawić i popłakać ze smutku jednocześnie. Jest jedną z moich ulubionych książek i wątpię, że szybko zejdzie ze szczytu mojej małej listy. Mam nadzieję, że moja recenzja zachęci kogoś do przeczytania, bo naprawdę warto :) .
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...