niedziela, 30 listopada 2014

Zbłąkany Anioł. Krwawe Walentynki

Tytuł: Zbłąkany Anioł. Krwawe Walentynki
Autor: Melissa de la Cruz
Wydawnictwo: Jaguar
Opis: Marzenia Schuyler nareszcie się spełniły: jest bezpieczna, u boku ukochanego, który chce jej pomóc w wypełnieniu ostatniej woli Lawrence’a Van Alena… Ale gościnne schronienie okazuje się złotą klatką. Jack i Schuyler muszą znowu uciekać. Lawirując pomiędzy venatorami hrabiny, a nasłanymi przez Mimi najemnikami, znajdują nieoczekiwanego sprzymierzeńca – ale także natrafiają na ślad czegoś całkowicie nowego. Co oznacza tajemniczy symbol? Tymczasem w Nowym Jorku Mimi, nowa Regentka, nie ma czasu, by poświęcić się wyłącznie zemście. Po jednej z licznych imprez znika wampirza nastolatka, a w Internecie pojawia się dziwne nagranie z pogróżkami. Porywacze zapowiadają unicestwienie wampirzycy. Tocząca rozpaczliwy wyścig z czasem, Mimi musi odłożyć na bok swoją dumę i poprosić o pomoc ostatnią osobę, na której towarzystwo miałaby ochotę. Ale na ile może jej się przydać Oliver, zwyczajny archiwista w Repozytorium? Czy za porwaniem stoją znowu srebrnokrwiści? A może w grze pojawiła się nowa, tajemnicza i nieprzewidywalna siła?

Kolejna część serii opowiadającej o błękitnokrwistych wampirach z Manhattanu, którzy za bardzo stali się ludźmi i nie zauważyli czyhającego na nich zła. W tej części Schuyler jest niesamowicie nie do zniesienia. Autorka wprowadziła tak słodki wątek głównej bohaterki i jej chłopaka, że nie mogłam po prostu tego czytać. Od samego początku jest polewanie cukrem niesamowitej miłości Jack i Schuyler, że aż może czytelnika zemdlić. Brakowało tam jeszcze tylko tęczy i jednorożców.
Na szczęście po kilku rozdziałach pojawiła się narracja Mimi, która uratowała tę książkę od zanurzenia się w płynnym cukrze. Mimi jest bardzo interesującą postacią, silna, bezwzględna, oraz zraniona przez śmierć ukochanego nadaje książce czegoś wartego uwagi. Na szczęście Mimi nie ma czasu, żeby się załamywać, bo okazuje się, że ktoś zabija młodych błękitnokriwstych i musi odkryć sprawcę, zanim będzie za późno i zginie kolejna osoba. Po mimo swojej niechęci do zausznika Schuyler - Oliver'a bierze go do pomocy przy wyjaśnianiu sprawy. Dzięki temu, że oboje strasznie się nie lubią, a Mimi dodatkowo nie jest miłą osobą daje nam to duet, dzięki któremu książka pomimo niewysokich lotów robi się w miarę interesująca.
Książka idealna na zimowe wieczory, kiedy nie ma co robić, a ma się ochotę poczytać coś lekkiego. Postacie nie są jakoś specjalnie złożone, wręcz aż płytkie przez co książka nie jest aż tak interesująca jak mogłaby być. Generalnie historia całkiem fajna, ale niesamowicie przewidywalna. Autorka czasem za bardzo się wysila przez co wychodzą tak słabe momenty jak przesłodzony wątek Jack'a i Schuyler.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...